Witajcie!
Serdecznie dziękuję za pytania, które otrzymałam. Pytania są moim zdaniem bardzo ciekawe i z ogromną przyjemnością na nie odpowiedziałam.
Zapraszam!
***
Skąd fascynacja royalsami?
Kiedy byłam mała moja mama opowiadała mi o Księżnej Dianie. Jak byłam starsza to na jakiejś stronie z wiadomościami zobaczyłam informację o zaręczynach Księcia Williama. Zaczęłam czytać coraz więcej o rodzinie królewskiej. Później odkryłam blogi o tematyce królewskiej. Tak mnie to zaciekawiło, że zaczęłam się tym interesować w coraz większym stopniu.
Czy jest jakiś członek rodziny królewskiej którego nie lubisz ?
Oczywiście. Są osoby, których nie darzę sympatią.
Z jakich powodów wysyłasz listy do royalsów?
Pierwsze trzy kartki wysłałam głównie z ciekawości. Wiedziałam od jakiegoś czasu, że jest to możliwe by napisać do członka rodziny królewskiej ale bałam się, że nie otrzymam odpowiedzi. Otrzymałam dwie. Pół roku później wysłałam kolejne życzenia i ponownie otrzymałam odpowiedź. I zaczęłam wysyłać listy coraz częściej i do różnych krajów. Teraz jest to już mój rytuał. Uwielbiam pisać. Sprawia mi to ogromną przyjemność. Dużo radości sprawia mi wypisywanie kartek i wysyłanie ich. A otrzymywanie odpowiedzi niezmiennie sprawia mi ogromną satysfakcję.
Która z odpowiedzi, które otrzymałaś w tym roku podoba Ci się najbardziej?
Kartki kondolencyjne z Wielkiej Brytanii. Okazja bardzo smutna ale kartki są piękne.
Czy są royalsi, do których nigdy nie napisałaś i nie napiszesz z jakiegoś konkretnego powodu?
Wydaje mi się, że napisałam co najmniej jeden list do każdej z europejskich rodzin królewskich i książęcych. Tych istniejących i tych już nie istniejących. Nie pisałam nigdy do rodzin z krajów azjatyckich. Nie interesuję się nimi więc nie widziałam sensu w pisaniu do nich.
Jak podchodziłaś kiedyś i podchodzisz obecnie do braku odpowiedzi ze strony niektórych royalsów? Czy brak odpowiedzi Cię zraża, czy wysyłasz do skutku?
Kiedyś mnie to smuciło, rozczarowywało i trochę zniechęcało. Jak nie otrzymywałam odpowiedzi, którą inni dostali to było mi bardzo przykro. Obecnie mam do tego bardziej neutralny stosunek. Przez te lata nauczyłam się, że nie zawsze można otrzymać odpowiedź.
Czy wysyłam do skutku? Nie. Aczkolwiek na przykład do Szwecji pisałam kilka razy. I w pewnym momencie odpowiedzi zaczęły przychodzić. Do Norwegii napisałam dwa razy ale jak dowiedziałam się, że odpowiadają głównie osobom mieszkającym w Norwegii to po prostu dałam sobie spokój. Nie darzę ich aż tak dużą sympatią by do nich pisać.
Czy masz jakąś anegdotę związaną z listami np. z wysłaniem, odbiorem czy może treścią listu lub odpowiedzi?
Chyba nie mam żadnej anegdotki. Nie mniej jednak jeszcze do niedawna Panie na poczcie patrzyły na mnie dość dziwnie, gdy widziały kto jest adresatem mojego listu. Teraz się uśmiechają, czasami podpytują jaka jest okazja. Poprzedni Pan listonosz gdy dowiedział się o mojej pasji to zawsze zagadywał o otrzymane odpowiedzi i kibicował mi by przychodziły jak najszybciej.
Fajnie jest, gdy odpowiedź na list bez okazji jej konkretna. Mam tu na myśli odniesienie się do treści mojego listu. Cieszą mnie również dołączane zdjęcia. Jest to miły dodatek w podziękowaniu za moje życzenia.
Jaka jest Twoja ulubiona odpowiedź wszech czasów otrzymana od royalsa?
Są trzy. Pierwsza to kartka świąteczna od rodziny z Cambridge otrzymana 24 grudnia 2014 roku. Była to pierwsza odpowiedź jaką kiedykolwiek otrzymałam. I zawsze będzie dla mnie wyjątkowa. Pozostałe dwie to listy od Księcia Harrego- otrzymany w 2014 roku, po 14 dniach i list od Księżnej Catherine- otrzymany niedawno po 6 miesiącach od wysłania. Obie te odpowiedzi są dość osobiste gdyż odnoszą się bezpośrednio do treści moich listów.
Czy planujesz zrobić post o swojej kolekcji listów od royalsów?
Mój blog jest pełen takich postów. Prawie każdy post dotyczy jednej odpowiedzi. Zastanawiałam się nad zrobieniem zbiorczych postów z odpowiedziami na przestrzeni lat lub postów zbiorczych dotyczących konkretnej rodziny królewskiej bądź książęcej.
Gdybyś była royalsem, jak byś odpowiadała? (Sama czy za pośrednictwem damy dworu/sekretarki? Wszystkim czy niektórym? Zawsze czy w zależności od sytuacji? Jak wyglądałaby odpowiedź od Ciebie? Krótka czy długa? Dołączałabyś jakieś zdjęcia? Jeśli tak, to nowe czy stare, portretowe czy jakieś ze spotkań?)
Ponieważ uwielbiam pisać to jestem pewna, że będąc członkiem rodziny królewskiej (o ile byłaby tylko taka możliwość) to chciałabym odpowiadać osobiście. Chciałabym mieć możliwość bezpośredniego wglądu w otrzymaną korespondencję.
Szczerze mówiąc to odpowiada mi sposób w jaki odpowiadają biura Brytyjskiej Rodziny Królewskiej. Więc można powiedzieć, że odpowiadałabym w podobny sposób. Na urodziny i Święta Bożego Narodzenia wysyłałabym kartkę z nowym, aktualnym zdjęciem. Natomiast na pozostałą korespondencję odpowiadałabym listownie. Do listów, które bardzo by mi się spodobały dołączałabym zdjęcie.
***
Bardzo serdecznie dziękuję za pytania!
***
Miłego dnia!
Dzięki za odpowiedzi! W pytaniu o post kolekcji chodziło mi o coś zbiorczego np. ze zdjęciami całych segregatorów - coś w rodzaju zdjęć z postów o królewskich fanach na Blueblood.
OdpowiedzUsuńJeszcze pytanie: "Do Norwegii napisałam dwa razy ale jak dowiedziałam się, że odpowiadają głównie osobom mieszkającym w Norwegii" - to dla mnie nowość! Skąd pochodzi ta informacja? Czy wiadomo coś więcej?
Na post zbiorczy mam już pomysł. Także możliwe, że za jakiś czas się pojawi :)
UsuńJeśli chodzi o korespondencję i Norwegię. Tak naprawdę są to głównie moje obserwacje i wnioski. Na Instagramie obserwuję kilka osób, które od lat wysyłają listy do rodzin królewskich i książęcych. Z wieloma osobami miałam okazję rozmawiać. Żadna z tych osób nigdy nie otrzymała odpowiedzi z Norwegii. Wyjątkiem są osoby, które w Norwegii mieszkają.
Na ten moment nic więcej nie potrafię powiedzieć.