Nowy tydzień rozpoczął mi się wspaniale. Otrzymałam trzy nowe odpowiedzi.
Pierwsza to piękne podziękowanie za życzenia urodzinowe, które wysłałam na początku września do Księcia Harry'ego ❤️
Druga odpowiedź to list w podziękowaniu za życzenia wysłane z okazji pierwszej rocznicy ślubu Księżniczki Eugenie i Jack'a Brooksbank'a.
Trzecia odpowiedź to list od Księcia i Księżnej Cambridge w podziękowaniu za mój list w którym pisałam m.in. życzenia dla George'a z okazji nowego roku szkolnego oraz dla Charlotte z okazji rozpoczęcia szkoły.
Miłego tygodnia i wielu królewskich odpowiedzi!
Z jednej strony to oczywiste, że - żeby się wyrobić - muszą wszystkim wysyłać to samo hurtowo, a jednak fajnie by było, gdyby te odpowiedzi były choć trochę spersonalizowane lub przynajmniej zróżnicowane.
OdpowiedzUsuńKasiu, jako osoba, która nigdy nie wysłała listu do royalsów, zapytam Cię jako kolekcjonera takowej korespondencji: co sądzisz o właśnie takich "masówkach"? Nie nudzą Cię sztampowe odpowiedzi i powtarzające się niekiedy fotografie? Czy jednak treść nie ma większego znaczenia i to sam fakt otrzymania listu jest najważniejszym elementem całego kolekcjonowania.
Z jednej strony masz rację ale z drugiej gdyby każdy nie otrzymywał takiej samej odpowiedzi przy np. okazji urodzin to mogłyby pojawić się negatywne komentarze bo ktoś byłby nie zadowolony.
UsuńBardzo ciekawe pytanie, którego raczej się nie spodziewałam.
Kiedy zaczynałam przygodę z wysyłaniem listów oczekiwałam po prostu odpowiedzi. Teraz nadal cieszy mnie każda odpowiedź ale powtarzające się czasami zdjęcia są frustrujące. Np Książę William ma dużą ilość wyjść/zobowiązań w ciągu roku więc wydaje mi się, że mogliby wybrać jakieś zdjęcie. Fotografowie, którzy są obecni podczas tych wyjść robią wspaniałą robotę i naprawdę potrafią uchwycić moment. Wiele z tych zdjęć jest przepięknych.
Wracając do tematu :) Moim zdaniem zainteresowanie monarchiami wzrasta i coraz więcej osób wysyła listy. Sądzę, że należy cieszyć się tym co jest. Nie mamy wpływu na rodzaj odpowiedzi więc trzeba cieszyć się, że przynajmniej przychodzą.
Pozdrawiam!